Prolog
Los Angeles miasto aniołów,każdy tak uważa prawda?Otóż ja nie należe do tych osób,po prostu rządzenie losu.Nigdy nie miałam lekko zawsze pod górkę a jak myślałam że wychodze na prosto zawsze się coś wydarzy nie przewidzianego,którego skutki odczuwam aż do dziś.Moje życie to jedno wielkie pasmo nie szcześć i nie powodzeń.A wszystko się zaczeło zaraz po śmierci mamy,która od lat zamagała się z rakiem.Codziennie się z nim walczyła,chciała żyć dla mnie,dla mojej siostry,lecz choroba wygrała.Cieżko mi bez niej ale przynajmiej wiem że teraz jest szcześliwa,że nie cierpi.Z tatą od początku jej choroby się nie układało.Zdradzadzał ją.Nie zasługiwała na to.Zaraz po śmierci mamy,tata przyprowadzał to nowe panienki.Atmosfera w domu była nie do zniesienia te krzyki,moje próby samobójcze,ta samotność i żadnego wspracia od strony taty.Brakowało mi jej i nadal brakuje.Jej ciepła,głosu i wspólnego spedzania czasu.Prawda nie należałam do najgrzeczniejszych dziewczynek,ale czy to jest powód przez,który los aż tak bardzo mnie ukarał?Nie wiem.Po 2 miesiącach od pogrzebu nie mogłam już wytrzymać w rodzinnym domu.To nie był ten sam dom taki pełen życia i energii.Teraz jest w nim tak ponuro i smutno po prostu bez życia.Więc ucikłam nie widziałam gdzie mam iść no cóż miałam dopiero zaledwie 17 lat.Nie zbyt dużo wiedziałam o świecie do dziś.Moja siostra miała ten sam powód do ucieczki tylko że ona to zrobiła to wczesnie,ponieważ Vanessa jest starsza ode mnie o 4 lata.Wiem tylko że uciekła na drógi koniec Los Angeles.Jasne było mi cieżko bez niej była ona jedynym oparciem po smierci mamy ale nie miałam jej tego za złe sama już nie wytrzymywałam z nim.Przyrzekłam sobie że po moich 17 urodzinach uciekne,po prostu uciekne,nie mam pojecia gdzie.Może bym spróbwała poszukać Vanessy ale to nie takie łatwe,ponieważ została aktorką i często zmienia swoje zamieszkanie tylko szkoda że od jej wyprowadzki nie napisała nawet do mnie.Czyłam się z tym okropnie.Rozumiem że chciała odcioć się od przeszłosci ale ja to ja jestem jej siostrą,powinna mi dać znać,że przynamiej żyje.Nawet nie wiem czy mnie szukała coż teraz mnie trudno znaleźć,ponieważ tułam sie po całym L.A.Mam nadzieje że ją kiedyś spotkam i bedzie tak jak,przed smiercią mamy.Ile ja bym dała zeby wszystko było tak jak dawniej.Teraz plątam się za ludzmi od ktorych jestem uzależniona,od których nie tak łatwo jest się uwolnić.Zmarnowałam swoje życie.Codziennie ćpam żeby ukoić ból.Inny ból.
Jestem Laura Marano i to jest moja historia
Witajcie !!!
To był mój pierwszy prolog mam nadzieje że wam się podoba.Pozostawcie po sobie znak że tu byliście i czytaliście to.~Savanah
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz